Żeby tu nie było zbyt monotematycznie, wrzucam migawki z niedzielnej uroczystości rodzinnej - chrzcin mojej małej siostrzenicy Oli.
Miałam okazję sprawdzić jak dam sobie radę "w terenie" z moim "świeżutkim" obiektywem Tamron 17-50 mm :)
Efekty nie są powalające, ale mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej, hi,hi!
Tak się przejęłam rolą, żeby mieć świetne ujęcia, że prawie wpadłam na zakonnicę z wodą święconą... Ksiądz nie omieszkał dodać groźnie, że bez tej wody się raczej nie obejdzie, ale wyrozumiały był, bo pozwolił mi jednak pstrykać... i nagrywać.., bo w lewej ręce kamerę miałam, ha,ha,ha!!!
I co najlepsze.... DAŁAM RADĘ!!! :)))
takie reportaże to wbrew pozorom nie tak prosta sprawa ;) i poradziłaś sobie jak widać całkiem fajnie, pozdrawiam Was dziewczyny ! ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta mała Ola. A zdjęcie na którym trzyma ją Piotrek-super! Pozdrawiam! Iwona
OdpowiedzUsuńdzięki za pozdrowionka i nawzajem :)
OdpowiedzUsuńsuper reportaż,bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuń