Oto efekt naszych wczorajszych zmagań na warsztatach fotograficznych w "Black Book".
Pod okiem mistrza Andrzeja Marczuka, we wspaniałej atmosferze i w doborowym towarzystwie powstawały nasze portrety.
Niestety trudno okreslić, która z nas, jaką fotę pstryknęła, bo celowo działałyśmy na jednym sprzęcie.
Dwa tygodnie temu dostałam "ochrzan" za nieprawidłową pracę z modelem, ale za to teraz moje starania w tym temacie zostały zauważone i ocenione na piatkę z plusem, z czego jestem niezmiernie dumna :)))
Wspaniałe zajęcia!
Do zaś!
no cóż... śliczne jesteśmy dziewczynki:)
OdpowiedzUsuńoj... sliczne :)
OdpowiedzUsuńAutorka we własnej, pięknej osobie, wreszcie na pierwszym planie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
dzięki za dobrą zabawę:)
OdpowiedzUsuń